Rosja wystawi krajom bałtyckim wielomilionowy rachunek za regulacje częstotliwości napięcia w sieciach elektroenergetycznych?
Dzięki stworzeniu niezależnej sieci elektroenergetycznej w Kaliningradzie Rosja wkrótce przestanie potrzebować krajów bałtyckich, aby kontrolować częstotliwość napięcia w kaliningradzkich sieciach.
Kraje bałtyckie, przed synchronizacją ich systemu z Europą Zachodnią, zaplanowaną na 2025 r., nadal będą musiały dostosowywać częstotliwość napięcia w sieci, a Moskwa będzie mogła w związku z tym obciążyć te republiki kwotą kilkudziesięciu milionów euro rocznie.
Powiedział o tym szef estońskiego przedsiębiorstwa energetycznego „Elering” Taavi Veskimägi w wywiadzie dla estońskiej gazety „Postimees”.
– [Rosja] faktycznie zapewniała nam usługę kontroli częstotliwości napięcia w sieci. Pytaniem jest wysokość rachunku, który nie może przewyższać wydatków, jakie sami musielibyśmy ponieść na budowę podobnych urządzeń czyli 30-u milionów euro rocznie – powiedział Veskimägi, zauważając, że Estonia dotąd nie musiała nic płacić.
Obecnie systemy elektroenergetyczne Białorusi, północnej Rosji, Estonii, Łotwy i Litwy są zjednoczone w jednej sieci, z której kraje bałtyckie planują odejść w 2025 roku, synchronizując swoje systemy z Europą Zachodnią, a tym samym eliminując zależność energetyczną od Rosji.
Źródło: DELFI Žinios, Lietuvos rytas, DELFI.lv, Eesti Rahvusringhääling
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium