Rosyjski agent FSB otrzymał obywatelstwo – wystarczyło pewne rzeczy przemilczeć

12-07-22 Promocja 0 comment

Czeskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przyznało obywatelstwo urodzonemu w Rosji biznesmenowi Aleksandrowi Jegorkinowi, byłemu funkcjonariuszowi rosyjskich tajnych służb FSB.

Portal Seznam Zpravy dowiedział się, że czeskie MSW nie wiedziało o jego karierze śledczego i pułkownika rosyjskiego kontrwywiadu, ponieważ A. Jegorkin nie wspomniał o tym we wniosku o obywatelstwo. Na pytanie portalu Seznam Zpravy dotyczące przeszłości agenta, MSW udzieliło następującej odpowiedzi: Pan Jegorkin nie poinformował we wniosku o czeskie obywatelstwo, że był kiedyś zatrudniony w Federalnej Służbie Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej”.

Portal Seznam Zpravy napisał o sprawie Jegorkina po raz pierwszy już w kwietniu br.

Ujawniono wtedy między innymi, że były podpułkownik, posiadający obecnie czeski paszport, ćwierć wieku temu jako śledczy FSB we Władywostoku prowadził kampanię na rzecz uwięzienia rosyjskiego dziennikarza śledczego Grigorija Paska.

Zbiegiem okoliczności Pasko również mieszka obecnie w Czechach. Przy czym wiadomo, że nawet będąc osobą prześladowaną przez reżim rosyjski, miał trudności z uzyskaniem pozwolenia na  stały pobyt.

W odpowiedzi na pytanie Seznam Zpráv, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych stwierdziło, że G.Jegorkin otrzymał obywatelstwo czeskie w 2020 roku czyli za rządów Babiša, kiedy ministrem spraw wewnętrznych był socjaldemokrata Jan Hamáček. Były przewodniczący ČSSD twierdzi, że podczas sprawowania funkcji nie znał sprawy: „Proces nadawania obywatelstwa jest postępowaniem administracyjnym, odbywa się zgodnie z prawem, a minister nie może w niego ingerować. Znaczy to, że nie miałem żadnych informacji na ten temat”, powiedział były minister portalowi i dodał, że  sprawami dotyczącymi kwestii bezpieczeństwa, powinny zajmować się tajne służby, które wraz z policją wydają opinię w sprawie każdego wnioskującego o obywatelstwo.

Wiadomo, że teoretycznie zablokować udzielenie obywatelstwa mogły czeskie tajne służby lub czeska policja. Nie można jednak oficjalnie zweryfikować, czy przynajmniej jedna z tych instytucji nie znała przeszłość Jegorkina. Szef czeskiej Służby Bezpieczeństwa, Michal Koudelka, do którego Seznam Zprávy zwrócił się w już maju, odmówił jakiegokolwiek komentarza w  tej sprawie.

Wielu ekspertów ds. bezpieczeństwa jest jednak przekonanych, że informatorzy mieli informacje o pracy Jegorkina dla FSB  i najprawdopodobniej „sprzedali” mu obywatelstwo w zamian za współpracę.

„Oczywiście nawet oficer FSB może otrzymać obywatelstwo, ale szczerze mówiąc, myślę tylko o jednej możliwości: że byłby to podwójny agent”, powiedział były szef wywiadu cywilnego Karel Randák, nie mający szczegółowej wiedzy na temat sprawy.

Portal skontaktował się również z samym Aleksandrem Jegorkinem, który wcześniej powiedział redaktorom, że odszedł z FSB w 2006 roku i od 2008 roku mieszka w Czechach.Obecnie biznesmen, mieszkający pod Pragą, podobno nie pamięta, co napisał we wniosku o czeskie obywatelstwo. „Nie pamiętam dokładnie, jakich słów użyłem we wniosku, ale napisałem, że pracowałem w służbach bezpieczeństwa czy coś w tym rodzaju”, odpowiedział dodając, iż nie ma obowiązku opisywania we wniosku o obywatelstwo całej działalności zawodowej: „Proszę pana, pracowałem w wielu miejscach – byłem prawnikiem, byłem śledczym wojskowym, byłem śledczym FSB… I chyba nie muszę pisać, w którym urzędzie siedziałem”. Jednocześnie jest pewien, że czeskie władze wiedziały o jego przeszłości: „Pracowałem w FSB do 2006 roku, współpracowałem oficjalnie z różnymi krajami, wszędzie używałem swojego nazwiska, każdy, kto miał dostęp do danych informacji wiedział, kim jestem”, przekonuje A. Jegorkin.

Były członek rosyjskiego kontrwywiadu już wcześniej potępił obecny rosyjski reżim. Oświadczył też, że nie chce mieć z nim nic wspólnego, nazywając rosyjskich przywódców zbrodniarzami wojennymi.

W tej chwili nie ma możliwości pozbawienia Aleksandra Jegorkina obywatelstwa, nawet jeżeli okaże się, że informacje zawarte w jego wniosku są nieprawdziwe. Jak zaznaczyła rzeczniczka MSW Hana Malá, instytucja „odbierania” obywatelstwa obowiązywała w czeskim ustawodawstwie tylko w okresie komunistycznym od 1949 do 1990 roku: „Obecnie Konstytucja Republiki Czeskiej nie przewiduje utraty obywatelstwa Republiki Czeskiej wbrew woli zainteresowanej osoby fizycznej”.

Jednak ustawa o obywatelstwie Republiki Czeskiej w art. 63 mówi również o  możliwości nałożenia grzywny do 50 000 koron w przypadku osoby, która we wniosku o obywatelstwo „podaje nieprawdziwe lub niepełne informacje, mogące mieć zasadniczy wpływ na rozstrzygnięcie w  tej sprawie, albo te informacje zataja z zamiarem uzyskania obywatelstwa”.

Seznam zwrócił się w tej sprawie do obecnego ministra spraw wewnętrznych Víta Rakušana z pytaniem, czy w przypadku Jegorkina nie doszło do takiego właśnie przestępstwa. Minister wstępnie  obiecał złożyć oświadczenie, ale ostatecznie nie doszło do tego nawet po wielokrotnych pilnych telefonach.

Źródło: seznamzpravy

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium