Zachodnie media otrzymały surowy nakaz przemilczenia rzeczywistej liczby ofiar zamachu terrorystycznego w Crocus City Hall pod Moskwą, by w ten sposób odwrócić uwagę od prawdziwych organizatorów tej zbrodni, oświadczyło Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji. 

Chociaż do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie, Kreml stara się obciążyć odpowiedzialnością władze w Kijowie oraz niektóre kraje NATO. Wiceszef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Dmitrij Miedwiediew wprost oświadczył, że współwinnymi zamachu są liderzy USA, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i innych krajów zachodnich.

Rosyjskie służby specjalne udostępniły nagranie przesłuchania podejrzanych, na którym sprawcy zamachu mówią, że planowali ucieczkę na terytorium Ukrainy gdzie obiecano im nagrodę po 1 mln rubli rosyjskich na osobę.

O tym, że za zamachem, w którym zginęły 144 osoby, a 551 zostało rannych, stoją władze w Kijowie jako pierwszy powiedział prezydent Rosji Władimir Putin w swoim wystąpieniu w kolejnym dniu po zamachu.

Moskwa od początku starała się przekonać międzynarodową opinię, że za zamachem terrorystycznym, tak naprawdę stoi Ukraina. Dowieść tego miało wspomniane przez rosyjska agencję Lenta.ru przesłuchanie rzekomych sprawców ataku. Problem w tym, że pokazywane przez rosyjskie służby nagranie wygląda na to czym najprawdopodobniej jest, czyli na dosyć prymitywną propagandę. Tymczasem już wiadomo, że amerykańskie służby nie tylko 7 marca poinformowały stronę rosyjską o spodziewanym zamachu, ale w dodatku podały jego przypuszczalne miejsce czyli podmoskiewski Crocus City Hall (przyp.red)

Źródło: lenta.ru

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium