Austriackie władze, które sprzeciwiały się przystąpieniu Rumunii i Bułgarii do strefy Schengen, oznajmiły w poniedziałek, że są skłonne ustąpić, ale tylko w kwestii podróży samolotem i w zamian za wzmocnienie bezpieczeństwa na zewnętrznej granicy UE.

Podczas zeszłorocznego spotkania ministrów spraw wewnętrznych państw, na którym Rumunia i Bułgaria miały nadzieję uzyskać zielone światło na przystąpienie do największej na świecie strefy wolnego podróżowania, Austria stwierdziła, że nielegalna imigracja jest wciąż zbyt wysoka, a Rumunia i Bułgaria muszą zrobić więcej, aby jej zapobiec.

Rządząca w Austrii konserwatywna Partia Ludowa (OVP) od lat czyni walkę z nielegalną imigracją kluczową kwestią kampanii wyborczych. W przyszłym roku odbędą się wybory parlamentarne, a skrajnie prawicowa Partia Wolności, która ma podobne stanowisko w sprawie migracji jak OVP, odnotowuje wyraźną przewagę w sondażach.

„Mogę sobie wyobrazić zmiany, jeśli chodzi o lotniska w Rumunii i Bułgarii”, powiedział austriacki minister spraw wewnętrznych Gerhard Karner w wywiadzie dla radia ORF, dodając, że wysłał stanowisko do Komisji Europejskiej i teraz piłka jest po jej stronie.

„Z drugiej strony, istnieją wyraźne żądania dotyczące tego co w zamian za to, a mianowicie znaczne wzmocnienie ochrony granicy zewnętrznej (UE), utrzymanie kontroli na granicach lądowych i przesiedlenie ubiegających się o azyl z Austrii do Bułgarii i Rumunii” – stwierdził minister.

Karner poinformował, że chce potrojenia liczby funkcjonariuszy straży granicznej i modernizacji sprzętu technicznego, zwłaszcza na granicy Bułgarii z Turcją i Rumunii z Serbią.

Źródło:  Reuters

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium