W poniedziałek, w mieście Odorheiu Secuiesc, częściowo zawalił się budynek szkoły z internatem “Tamasi Aron”.

Władze podały, że cztery osoby zostały wydobyte spod ruin, ale jedna z nich, siedemnastoletni chłopak, nie przeżyła. „Czwarta ofiara nie zareagowała na wysiłki reanimacyjne”, wyjaśniono.

Do katastrofy doszło podczas  prac związanych z podłączeniem do systemu kanalizacyjnego. Ekipa wykopała koparką zbyt głęboki dół, co doprowadziło do zawalenia się części budynku. Rzekomo pracownicy nie wiedzieli, że w internacie znajdują się uczniowie. Szef firmy został zatrzymany i oskarżony o spowodowanie śmierci.  

Zdjęcia miejsca zdarzenia udostępnione przez służby ratunkowe pokazały zawaloną część fasady starego budynku. Drewniane belki i filary były porozrzucane wśród gruzów cegieł i zaprawy.

Prezydent Rumunii Klaus Iohannis złożył kondolencje rodzinie zmarłego i oznajmił, że tragedia była „wyraźnym przypomnieniem, iż bezpieczeństwo w szkole pozostaje kluczowym priorytetem”.

„Miejsca, w których dzieci spędzają większość czasu, muszą zapewniać ochronę i być dostosowane do aktualnych standardów bezpieczeństwa”, napisał prezydent na Facebooku. Iohannis wezwał do szybkiego ustalenia przyczyny zawalenia się budynku i do ukarania winnych.

Źródło:  AP

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium