Austria nie cofnęła swego sprzeciwu wobec wejścia Rumunii i Bułgarii do Strefy Schengen. Miesiąc przed kolejnym posiedzeniem europejskiej Rady ds Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych, Bukareszt zabiera głos w tej sprawie. W wywiadzie udzielonym austriackiej gazecie Der Standard, premier Marcel Ciolacu powiedział, że jeśli austriacki “kanclerz Nehammer znów zastosuje prawo veta”, to Rumunia zgłosi się Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, gdyż nie przyjęcie Rumunii do Strefy Schengen “powoduje straty w wysokości 2% PKB kraju”. Z kolei europoseł Victor Negrescu z grupy socjalistów oświadczył, że złoży wniosek o wyjaśnienie prawne w kwestii stosowania prawa veta.

Dziennikarz Ovidiu Nahoi tłumaczy zajęcie przez Rumunię bardziej stanowczej pozycji wobec Austrii wyczerpaniem się politycznych narzędzi nacisku na przełamanie austriackiego veta. Wizyta ministra spraw zagranicznych Catalina Predoiu w Wiedniu nie przyniosła żadnej zmiany. Nawet poparcie szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen nie przekonało Austrii. Tymczasem kolejna odmowa przyjęcia do Strefy Schengen może zostać wykorzystana przez rumuńskie partie prawicowym stosujące anty-europejską narrację. Bardziej stanowcza postawapremiera Ciolacu ma pokazać wyborcom, że rządząca koalicja PSD-PNL także jest zdeterminowana.  

Źródło: Rfi

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium