Śledztwo ukraińskich dziennikarzy w sprawie zabójstwa Pawła Szeremieta: kto za tym stoi?
Dziennikarze ukraińskiej telewizji Hromadskie TV z redakcji „Slіdstwo.Іnfo” wspólnie z kolegami z międzynarodowej sieci dziennikarzy śledczych OCCRP przedstawili film-śledztwo w sprawie zabójstwa dziennikarza Pawła Szeremieta.
W lipcu 2016 r. Szeremiet, krytyk Łukaszenki, urodzony na Białorusi obywatel Rosji, mieszkający od 5 lat w Kijowie, zginął w centrum ukraińskiej stolicy w drodze do pracy. Śmierć spowodował wybuch ładunku założonego w samochodzie.
Dziennikarze skrupulatnie zbadali moment śmierci. Zespół znalazł co najmniej sześciu świadków, którzy byli na miejscu wybuchu, przeprowadzono wywiad z przedstawicielami batalionu ochotniczego „Azow”, z którymi wcześniej rozmawiał Szeremiet. Ochotnicy twierdzili, że zauważyli, że dziennikarz jest śledzony.
Z kolei eksperci z projektu BELLINGCAT, którzy specjalizują się w analizie nagrań wideo i zdjęć, ujawnili numer rejestracyjny samochodu, z którego śledzono dziennikarza. Okazało się, że formalnym właścicielem samochodu jest kobieta, którą wcześniej poprosił o zarejestrowanie pojazdu niejaki Igor Ustimienko z Odessy. To właśnie on był w samochodzie przed zabójstwem. Okazało się, że Ustimienko w czasach Janukowycza pracował w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, jednak, jak poinformowały ukraińskie służby, został zwolniony w kwietniu 2014 r.
Dziennikarze doszli do wniosku, że oficjalne śledztwo w sprawie zabójstwa Szeremieta posuwa się zbyt wolno. Do tej pory nie przesłuchano kluczowych świadków m.in. Ustimienki.
Dopiero po publikacji materiału, ukraińscy prokuratorzy wezwali Ustimienkę na przesłuchanie, a film dołączyli jako materiał dowodowy.
W rozmowie z telewizją „Biełsat” jedna z autorek śledztwa, Anna Babiniec, za najważniejszy wniosek uznaje fakt, „że oficjalne dochodzenie prowadzone jest nieprofesjonalnie, bo nie zdołało dotrzeć do istotnych informacji, potrzebnych do ujawnienia sprawców zbrodni”.
Z kolei inny dziennikarz śledczy, Dmytro Hnap, w rozmowie z „Euroradio” stwierdził, że „teraz możemy tylko spekulować, kto zlecił zabójstwo”.
– Za tak głośnym zabójstwem jednego ze znanych dziennikarzy mogli stać najwyżsi politycy, zarówno z Ukrainy, jak i z Rosji. Służby specjalne mogły być tylko narzędziem, o ile w ogóle były w to zaangażowane. Mam nadzieję, że się dowiemy jaki polityk za tym stoi”.
Z kolei Anna Babiniec podkreśla: że za zbrodnię najprawdopodobniej odpowiada i człowiek, związany z ukraińskim aparatem bezpieczeństwa za czasów Janukowycza.
– Wówczas nasze służby były całkowicie powiązane z Rosją, a niektórzy agenci nadal otrzymują wynagrodzenie od Rosjan lub sił prorosyjskich. Są pewne fakty, które wskazują, że w morderstwo były zaangażowane ukraińskie służby specjalne. Nie możemy natomiast przesądzić czy działały one w interesie Ukrainy czy też przeciw” – dodaje Babiniec.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium