UE wszczęła postępowanie prawne przeciwko Węgrom w sprawie dyskryminacyjnych cen na stacjach benzynowych

19-07-22 Promocja 0 comment

Komisja Europejska wszczęła postępowanie prawne przeciwko Węgrom z powodu dyskryminacyjnych cen paliw dla pojazdów z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi. Według  KE, węgierskie rozwiązanie jest sprzeczne z regułami rynku wewnętrznego.

Przepisy na Węgrzech stanowią, że właściciele pojazdów z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi nie mogą korzystać z dotacji państwowych. Na stacjach benzynowych obywatele innych krajów Unii płacą wyższe ceny. Według Komisji Europejskiej właściciele samochodów z węgierskimi tablicami rejestracyjnymi płacą od 60 do 70 procent mniej za paliwo. Rząd premiera Viktora Orbána wprowadził tę zniżkę w związku z wysokimi cenami surowców energetycznych.

Komisja Europejska wezwała Węgry do przestrzegania przepisów dotyczących swobodnego przepływu towarów i osób w ramach UE, w tym usług transportowych. Szczególnie w obecnej sytuacji, zdaniem KE, ważne jest, aby rynek wewnętrzny działał i łagodził wpływ wojny na Ukrainie na gospodarkę. Według Komisji środki indywidualne na szczeblu krajowym i  dyskryminacyjne przepisy nie są rozwiązaniem.

Jeżeli Budapeszt nie rozwieje obaw KE, unijne władze wykonawcze mogą wnieść skargę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Węgry są zobowiązane do odpowiedzi przed upływem 2 miesięcy. 

Również w ubiegłym tygodniu Komisja Europejska pozwała Węgry w związku z ustawą, która według niej dyskryminuje mniejszości seksualne. Węgierski parlament, w którym większość stanowi konserwatywna partia Fidesz premiera Viktora Orbána, uchwalił w czerwcu zeszłego roku ustawę zakazującą  propagandy homoseksualizmu  w szkołach dla dzieci poniżej 18 roku życia. Prawo, które zostało potępione przez większość przywódców krajów UE, zostało przez przewodniczącą Komisji Ursulę von der Leyen nazwane haniebnym.

Z drugiej strony Orbán w wywiadzie dla radia Kossuth powiedział, iż przywódcy Unii Europejskiej powinni przyznać, że sankcje wobec Rosji nie działają i trzeba je zmienić. Węgierski polityk, stwierdził, że sankcje bolą bardziej UE niż Moskwę,  europejska gospodarka traci oddech, a sankcje nie tylko nie skracają wojny, ale przeciwnie – wydłużają ją w czasie.

„Początkowo myślałem, że strzeliliśmy sobie tylko w stopę, ale teraz jest jasne, że europejska gospodarka strzeliła sobie w płuca i łapie oddech”, powiedział węgierski premier, którego gabinet, podobnie jak rządy innych krajów w Europie, próbuje sobie poradzić ze skutkami gwałtownego wzrostu cen energii i paliw. 

Źródło: ct24

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium