9 lipca Uzbekistan planuje przeprowadzić przedterminowe wybory prezydenckie. Poinformował  o tym prezydent Szawkat Mirzijojew, podając jako powód przesunięcia głosowania o ponad trzy konieczność przeprowadzenia szeroko zakrojonych reform. Taka decyzja wydaje się potwierdzać podejrzenia, że zmiany w konstytucji zatwierdzone w starannie zaplanowanym referendum, które odbyło się w zeszłym miesiącu, zostały w dużej mierze zaprojektowane tak, aby umożliwić 65-letniemu Mirzijojewowi przedłużenie kadencji. Zgodnie z nowymi przepisami będzie mógł bowiem ubiegać się o reelekcję na kolejne  dwie siedmioletnie kadencje, zamiast ustąpić ze stanowiska pod koniec swojej obecnej i ostatniej dozwolonej pięcioletniej kadencji w 2026 roku.

W rozmowie z szefami obu izb parlamentu, liderami partii politycznych i ministrami, Mirzijojew przedstawił alternatywny zestaw uzasadnień dla rozpisania przedterminowych wyborów. Prezydent przekonywał, że zmiany w konstytucji radykalnie przeformatowały sposób działania instytucji państwowych, przez co konieczny jest nowy mandat prezydencki. „Nasza ustawa zasadnicza stanowi, że naród jest jedynym źródłem władzy. Z tego punktu widzenia w zaktualizowanym systemie władzy państwowej mandat powinien mieć tylko taki przywódca, któremu nasz naród ufa” – powiedział prezydent, nie precyzując, czy ma na myśli siebie.

Mirzijojew pochwalił przebieg referendum, w którym 90% głosujących poparło poprawkido konstytucji. Niezależni obserwatorzy wskazali jednak, że taki wynik został osiągnięty głównie dzięki przymusowi i podstępom, a nie rzeczywistemu zaangażowaniu społecznemu. We wstępnym raporcie przygotowanym przez Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (ODIHR) zauważono, że referendum odbyło się „w środowisku pozbawionym prawdziwego pluralizmu politycznego i konkurencji”.

Źródło: Eurasianet

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium