„Wagnerowcy” na Białorusi: kto przygotował ten scenariusz — Moskwa czy Mińsk?

01-08-20 Promocja 0 comment

Wieczorem 29 lipca białoruska państwowa agencja „BiełTA” poinformowała, że służby specjalne kraju zatrzymały 32 zagranicznych najemników w sanatorium pod Mińskiem, a inny członek tej grupy został aresztowany na południu Białorusi. Później wyjaśniono, że byli to Rosjanie, członkowie prywatnej armii „CzWK Wagner” znanej z udziału w konfliktach wojennychprzede wszystkim w Afryce.

Białoruskie władze oficjalnie ogłosiły, że zatrzymani szykowali się do zdestabilizowania sytuacji w państwieprzed wyborami prezydenckimi 9 sierpnia. Według Komitetu Śledczego Białorusi zatrzymani są podejrzani o planowanie zamieszek i mogą być związani z opozycyjnymi aktywistami Siarhiejem Cichanoǔskim oraz Mikołą Statkiewiczem. Jak dokładnie Rosjanie zamierzali zdestabilizować Białoruś, nie podano.Incydent wywołał reakcję nie tylko Białorusi i Rosji, ale także Ukrainy.

Białoruś: to wszystko zmienia w stosunkach z Rosją

Białoruskie media zwracają  uwagę, że reakcja prezydenta Białorusi na zatrzymanie „wagnerowców”była nieoczekiwanie spokojna. Jeśli są to obywatele Rosji, to należy natychmiast skontaktować się z odpowiednimi strukturami Federacji Rosyjskiej, aby wyjaśnili, co się dzieje stwierdził prezydent.

Biorąc pod uwagę, że wcześniej oficjalnie poinformowano o około 200 najemnikach, którzy przybyli na Białoruś w celu zdestabilizowania sytuacji w kraju, tak spokojne zachowanie głowy państwa wydaje się trudne do wytłumaczenia pisze białoruska gazeta „Salidarnaść”. Zdaniem redakcji „byłoby logiczne, gdyby Łukaszenka rzucał piorunami, aż do zerwania traktatu związkowego z Rosją, ale do niczego takiego nie doszło.

Incydent z zatrzymanymi najemnikami zmienia, jeżeli nie wszystko, to bardzo wiele w stosunkach białorusko – rosyjskich pisze białoruski politolog Andrei Yeliseyeǔ, i to niezależnie od tego, czy byli oni wysłannikami Moskwy na Białoruś, czy po prostu stali się ofiarami spektaklu białoruskich służb.Jeśli naprawdę przygotowywali się do zdestabilizowania sytuacji na Białorusi, to Mińsk musi się bardzo postarać, aby dostarczyć na to wiarygodnych dowodów twierdzi analityk.

W każdym razie w relacjach między Mińskiem a Moskwą pojawia się bezprecedensowe napięcie. Stawka niesamowicie wzrosła pisze Yeliseyeǔ. Teraz, jego zdaniem, retoryka Łukaszenki stała się jeszcze bardziejradykalna: „Do społeczeństwa nie odważcie się protestować i podważać legalności wyborów, w przeciwnym razie zostanie użyta siła; do Zachodu przyjmijcie wszystko takim, jakie jest, bez względu na to, co się stanie, w przeciwnym razie będziecie mieli wzmocnienie Rosji; i do Rosj nie przesadzajcie z 31. mapą drogową integracji, w przeciwnym razie przygotujcie się na mają grę z Zachodem i zmilitaryzowanie reżimu politycznego.

Rosja: „wagnerowcy” jechali tranzytem

Oficjalna reakcja Kremla też była oszczędna: zatrzymani pod Mińskiem obywatele Rosji udawali się do Stambułu i spóźnili  na samolot, a insynuacje, że Rosjanie próbowali ingerować w sprawy wewnętrzne Białorusi są bezpodstawne oznajmił 30 lipca ambasador Rosji na Białorusi Dmitrij Miezencew.

Tymczasem rosyjscy politolodzy, zarówno bliscy Kremlowi, jak i opozycyjni wobec niego, promują wersję, że wagnerowcy udawali się przez Białoruś na miejsce swojej afrykańskiej misji.

Od sześciu miesięcy wagnerowcy po prostu używają białoruskich lotnisk jako  tranzytowych portów lotniczych, udając się do Syrii, Libii i krajów afrykańskich. Przecież z powodu pandemii rosyjskie lotniska zostały zamknięte, a białoruskie otwarte. Robią to wszystko w pełnej zgodzie z KGB i Ministerstwem Obrony Białorusi twierdził związany z Kremlem politolog Siergiej Markow.

Tranzyt Rosjan z „CzWK Wagner” przez Mińsk nie jest nowością, trwa od dawna, to zwyczajna praktyka –twierdził z kolei opozycyjny wobec Kremla rosyjski politolog Gleb Pawłowskij. Myślę, że Mińsk praktycznie nie bierze w tym udziału, ale w drodze porozumienia przymyka na to oko. I w tym przypadku Łukaszenko pokazał się jako utalentowany uczeń innego reżysera Moskwa sprawnie organizuje  swojespektakle za pomocą „CzWK Wagner” Łukaszenkawykorzystał jeden z elementów tego przedstawienia, by podłożyć własny scenariusz. Jest mało prawdopodobne, aby była to realna próba mieszania w Mińsku przez Moskwę. Takich sił nie wystarczy. Tych 30, czy nawet 200 osób, wygląda jak anegdota o Stirlitzu, za którym ciągnie się spadochron.

Ukraina: żadna rosyjska wersja nie jest wiarygodna, to próba destabilizacji Białorusi

W czwartek w sprawie „wagnerowców” głos zabrała także Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). „Wszystkie zatrzymane na Białorusi osoby podejrzewane o to, że są rosyjskimi najemnikami, muszą stanąć przed sądem na Ukrainie stwierdził przedstawiciel ukraińskich służb, dodając, że Kijówbędzie żądać ekstradycji zatrzymanych na Białorusi „wagnerowców” w związku z ich zbrodniami na okupowanych przez prorosyjskich separatystów terenach Donbasu.

Z kolei ukraiński portal „InformNapalm” opublikował swoją wersję historii, prostując twierdzenia rosyjskich politologów: zdaniem portalu, przyjazd nawet niewielkiej grupy „wagnerowców” na Białoruś przypomina ukraińską sytuację z końca lutego 2014 r.: wówczas Rosjanie w małych grupach wjeżdżali na Krym, podobnie meldującsię w lokalnych hotelach.

Jak twierdzi „InformNapalm”, nie jest prawdą teza, że „wagnerowcy” spóźnili się na samolot do Stambułu , „gdyż nigdy nie korzystali z regularnych lotów. Wszystkie loty były wykonywane przez 223. Oddział Lotniczy Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej lub za pomocą specjalnych czarterów bez przechodzenia przez kontrolę graniczną Federacji Rosyjskiej. Potwierdzają to ukraińskie służby specjalne twierdzi portal.

W materiałach SBU znalazły się również dowody na to, że to grupa Wagnera brała udział w stłumieniu demokratycznych protestów w Sudanie. Na liście SBUsą nazwiska co najmniej dwóch „wagnerowców”zatrzymanych w Mińsku (Aleksiej Wołgin i adimir Li), którzy byli w Sudanie podczas tłumienia protestów.

Ukraińskie służby specjalne od 6 lat ściśle współpracują ze służbami wywiadowczymi państw członkowskich NATO. Jest oczywiste, że każdy kraj NATO, w tym Turcja, która szczególnie interesuje się rosyjskimi najemnikami Wagnera, wiedziała o takich osobach jak choćby Wołgin, którego dane są wprost wymienione na oficjalnej stronie SBU. Dlatego wersja, w której rosyjscy bojownicy mieli planować lot do Turcji, nie wytrzymuje krytyki czytamy.

Białoruskie służby wywiadowcze, być może dzięki zachodnim kolegom, zatrzymały jedną z kilku grup pracujących dla rosyjskiego wywiadu wojskowego, któramogła sprowokować zamieszki podczas przewidywanych wyborczych protestów, w tym użyćognia snajperskiego przeciwko ludności cywilnej, jak na Ukrainie w lutym 2014 r. sugeruje InformNapalm. Był to rosyjski plan destabilizacji sytuacji na Białorusi, tak aby dyktator Putin miał pretekst do wprowadzenia misji pokojowej”, która oficjalnie przywracałaby porządek, a tak naprawdę zaanektowałaBiałoruś czytamy na ukraińskim portalu.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium