Wizyta byłego mera Moskwy w Gruzji wzbudziła kontrowersje
Prywatna wizyta Jurija Łużkowa w Gruzji, o której poinformowały media społecznościowe, wzbudziła kontrowersje zarówno w środowiskach politycznych, jak i wśród zwykłych obywateli Gruzji. Łużkow odwiedził wcześniej dwukrotnie Abchazję, separatystyczny region Gruzji, bez zgody władz w Tbilisi, co uważane jest przez Gruzję za naruszenie przepisów.
Zgodnie ze słowami Giorgia Kandelaki, przedstawiciela partii Ruch dla Wolności – Europejska Gruzja, mer Moskwy był jednym z polityków, którzy jako pierwsi wyrazili poparcie dla niepodległości Abchazji. „Łużkow odwiedził Abchazję wielokrotnie i posiada tam nieruchomość. Fakt, że pozwolono mu na wjazd na nieokupowane terytorium Gruzji jest przestępstwem” – powiedział Kandelaki.
Tymczasem zastępca ministra spraw wewnętrznych Szalwa wyjaśnił, że straż graniczna nie miała powodu, aby odmówić rosyjskiemu politykowi wjazdu na terytorium Gruzji, ponieważ posiadał dokument uprawniający do przekroczenia granicy, w którym nie było informacji o wcześniejszym pobycie na terytorium okupowanym.
Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili również skomentował pobyt Jurija Łużkowa w Gruzji. Na swoim profilu w mediach społecznościowych napisał: „Nie mogę wjechać do własnego kraju, podczas gdy jego zajadły wróg był przyjęty z honorami”.
Źródło: georgiatoday.ge
Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium