Wypowiedź Salome Zurabiszwili wywołała w Gruzji skandal

11-12-19 Promocja 0 comment

10 grudnia prezydent Salome Zurabiszwili dokonała uroczystego otwarcia Centrum Koordynacji Studiów nad Gruzją i Kaukazem w Pałacu Orbeliani w Tbilisi. Niepozorne na pierwszy rzut oka wydarzenie, na które zaproszeni byli badacze i naukowcy, zakończyło się skandalem wywołanym wypowiedzią Zurabiszwilii doprowadziło do protestu pod pałacem prezydenckim.

Prezydent stwierdziła, że Gruzja jest państwem, które nie posiada armii, broni i potencjału gospodarczego i może zaskoczyć świat jedynie swoją wiedzą oraz starożytną kulturą. Mówiąc o celach nowego Centrum, Zurabiszwili powiedziała, że obcokrajowcy, którzy piszą dziś o Gruzji są „niekompetentni” . Według Zurabiszwili, głównym celem Centrum będzie „dostarczenie społeczności międzynarodowej obiektywnych informacji o Gruzji i Kaukazie” oraz aktywizacja prac naukowych w tym kierunku.

„Ci obcokrajowcy, którzy piszą dziś o Gruzji, mają albonegatywne nastawienie do naszego kraju , albo brak im wiedzy… i kompetencji, które nabywa się poprzez mieszkanie w  kraju iznajomość języka. Wtedy zostaje się naukowcem razem z naszymi naukowcami” – powiedziała prezydent.

Według Zurabiszwili problem dotyczy przede wszystkim kartwelologii, ale też politologii i ekspertów, którzy rozpowszechniają nieobiektywne informacje o Gruzji. „Wiem bardzo dobrze, co piszą o Gruzji za granicą. Pozwalają sobie na pisanie o Gruzji, podczas gdy nikt nie dał im do tego prawa”.

Zurabiszwili dodała, że według niej Gruzini stali się „zakompleksionym narodem” i czasem zapominają, że ich kraj zawsze był naukowym i kulturowym centrum Kaukazu. „Nie mamy armii, nie mamy broni i nie będziemy mieć. Nie mamy wielkiego potencjału gospodarczego do podboju regionu, ale mamy bardzo potężną broń zwaną wiedzą, nauką, kulturą”.

„Musimy przenieść (poza Gruzję) nasz język, kulturę, tożsamość, (wiedzę) na temat naszego regionu, naszego kraju, naszych języków, nie tylko języka gruzińskiego. Jesteśmy obrońcami także języka abchaskiego, który nie ma innych obrońców. To nasz obowiązek i nasza przyszłość” – powiedziała Zurabiszwili.

Wygłoszone przez panią  prezydent tezy spotkały się z ostrą krytyką. Praktycznie cała opozycja oceniła wypowiedźZurabiszwili jako szkodliwą dla obronności kraju. Jedynie najbardziej powściągliwi komentatorzy tłumaczyli, że prezydent urodziła się we Francji, nie mówi dobrze po gruzińsku i po prostu nie potrafiła wyrazić się poprawnie.

Tymczasem Salome Zurabiszwili poskarżyła się na celowe ośmieszanie jej wypowiedzi i zachowania. W odpowiedzi na pojawiające się oskarżenia, administracja prezydencka rozesłała oświadczenie podkreślające, że słowa prezydent Gruzji „zostały wypaczone, wyjęte z kontekstu i niewłaściwie zinterpretowane ”. Według administracji, takie podejście „szkodzi interesom państwa”.

Źródło: jam-news.net, newsgeorgia.ge
Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium