Azerbejdżańscy aktywiści blokujący jedyną drogę łączącą nieuznawaną Republikę Górskiego Karabachu z Armenią zgłosili nowe żądanie – poinformowała agencja informacyjna Trend.

„Aktywiści domagają się stworzenia oddzielnych punktów kontroli granicznej i celnej na granicy z Armenią w kierunku Laczin. Podkreślają, że punkty kontrolne wszystkich agencji państwowych, w tym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Państwowej Służby Granicznej i Państwowego Komitetu Celnego, powinny być umieszczone na suwerennych ziemiach Azerbejdżanu” – podała w raporcie azerbejdżańska agencja informacyjna.

Aktywiści twierdzą, że przez korytarz laczyński wwożona jest do Karabachu broń oraz, że „żadna uzbrojenie nie powinno być wpuszczone na terytorium Azerbejdżanu”.

Według doniesień mediów, dzień wcześniej czterech pracowników firmy zajmującej się pracami remontowo-budowlanymi ucierpiało w wyniku wybuchu miny przeciwpiechotnej w regionie Kelbadżar w Azerbejdżanie. Rannych zostało także czterech wojskowych, którzy przybyli na miejsce zdarzenia. Jeden z nich zmarł.

Górski Karabach już czwarty dzień znajduje się pod faktyczną blokadą azerskich działaczy. Wcześniej pikietujący mówili, że protestują przeciwko działaniom rosyjskich sił pokojowych, które miały rzekomo tuszować nielegalną eksploatację złóż mineralnych na terenach znajdujących się pod ich kontrolą.

Źródło: ekhokavkaza.com

Opracowanie: BIS –  Biuletyn Informacyjny Studium