Białoruś: Łukaszenka gotowy jest zrezygnować z przemocy w zamian za utrzymanie statusu quo?

14-08-20 Promocja 0 comment

W ostatnich dniach widząc nasilające się protesty na Białorusi szef MSW Juryj Karajeǔ przeprosił za bicie „przypadkowych ludzi”, a przewodnicząca Rady Republiki Natalia Kaczanawa zapewniła, że Łukaszenka „usłyszał żądania strajkujących robotników w przedsiębiorstwach”. „Prezydent wysłuchał opinii kolektywów robotniczych i polecił wyjaśnić fakty zatrzymań, które miały miejsce w ostatnich dniach, obecnie trwają intensywne prace w tym kierunku” – dodała.

„Niektórzy ludzie wyszli na ulice przed zakończeniem wyborów – mówił Juryj Karajeǔ na antenie prorządowej telewizji ONT. – Z góry zakładali, że będą protestować. Co zrobiliśmy? Spełniamy swój obowiązek, nie możemy pozwolić, aby w tak napiętym momencie społeczno-politycznym miało miejsce masowe wydarzenie nie mające zezwolenia władz.

Minister podkreślał, że na Białorusi jest realizowana „technologia kolorowych rewolucji”, podczas której wykorzystywani są „ludzie przebrani za przypadkowych spacerowiczach”. Minister zaznaczył, że w historii niepodległej Białorusi siły bezpieczeństwa nigdy nie używały armatek wodnych, gazu łzawiącego ani innych środków, w które są wyposażone obecnie.

– Zawsze staraliśmy się działać jak najdelikatniej. W ogóle nie jestem krwiożerczy i nie chcę przemocy. Wszyscy są naszymi obywatelami, wszyscy mają rodziny, dzieci – powiedział, przyznając, że „czasami nadużywano siły”. Przy każdej walce okazuje się, że cierpią także ci, którzy byli w pobliżu. Za tych ludzi, jako dowódca, muszę wziąć na siebie tę odpowiedzialność. I przeprosić czysto po ludzku.

Dodajmy, że w Homlu milicja w niedzielę zatrzymała 25-letniego Alaksandra Wichora, który, najprawdopodobniej pobity przez funkcjonariuszy, zmarł w szpitalu. „Sasza nie brał udziału w akcjach. Poszedł w niedzielę na randkę z dziewczyną” – mówiła w czwartek w rozmowie z Radiem Swaboda jego matka. – „Wysłał mi SMS-a, że został złapany. Szukałam go przez te wszystkie dni. Dziś w kostnicy nie chcieli mi nawet pokazać jego ciało. Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że ten nikczemny rząd zabił mojego syna!”.

Pojawia się więc nowa taktyka władz: są gotowe zrezygnować z przemocy w zamian za utrzymanie statusu quo” – komentuje sytuację portal „Zaǔtra twajoj krainy”. – „Ale większość zatrzymanych i osób biorących udział w akcjach ulicznych w całym kraju domaga się ponownego przeliczenia głosów w wyborach prezydenckich.

Swoje warunki 13 sierpnia przedstawiła takżeprzewodnicząca wspólnego sztabu opozycji Maryja Kalesnikawa. „Robotnicy strajkują, lekarze w łańcuchach solidarności wychodzą na ulice, dziewczyny rozdają kwiaty, samochody trąbią, dziennikarze telewizji państwowej rezygnują jeden po drugim, funkcjonariusze zdejmują mundury, informatycy i biznesmeni pomagają ofiarom i zatrzymanym” – opisała sytuację, twierdząc, że dla Białorusi „nie ma już powrotu”.

W związku z tym wezwała władze do „natychmiastowego zaprzestania używania siły fizycznej i ograniczania wolności”; „zwolnienia wszystkich więźniów politycznych i zatrzymanych”; „przedstawienia rzeczywistych wyników głosowania w każdym lokalu wyborczym”; „umożliwienia pokojowego wyrażania swoich opinii”.

Maryja Kalesnikawa ma nadzieję, że obecny rząd „wysłucha wszystkich Białorusinów, podejmie właściwą decyzję i spełni wszystkie wymienione postulaty”.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium