Ilham Alijew zaproponował przywódcy Karabachu poddanie się

01-06-23 Promocja 0 comment

Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew zasugerował, że nieuznawana Republika Górskiego Karabachu powinna „podporządkować się prawu Azerbejdżanu”, a przywódca Górskiego Karabachu Arajik Harutiunian powinien się „poddać”.

„Rzekomo jest tam funkcjonujący parlament, rzekomo jest prezydent, minister, to wszystko jest śmieszne. Jesteśmy po prostu cierpliwi. Chociaż wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że dziś mamy wszelkie możliwości przeprowadzenia dowolnej operacji w tym regionie. Dlatego parlament musi zostać rozwiązany, człowiek, który nazywa siebie prezydentem, musi zrezygnować, wszyscy ministrowie, posłowie i inni także muszrezygnować ze swoich stanowisk. (…) Tylko w takim przypadku możemy mówić o jakiejkolwiek amnestii” – powiedział Alijew.

Prezydent Azerbejdżanu dodał, że przedstawiciele ludności ormiańskiej Karabachu byli do Baku zapraszani dwukrotnie i „trzeciego zaproszenia nie będzie”.

„Wysłaliśmy tam delegację. Mój przedstawiciel odbył tam z nimi pierwsze spotkanie, po którym zaprosiliśmy ich do Baku – przyjeżdżajcie, porozmawiamy. Odmówili. Zaprosiliśmy ich do Baku po raz drugi. To znaczy przedstawicieli mniejszości ormiańskiej mieszkającej w Karabachu. Ponownie odmówili. Trzeciego zaproszenia nie będzie. Albo sami pokornie przyjadą, albo wydarzenia potoczą się w innym kierunku. Tak więc mogą skorzystać z amnestii tylko wtedy, gdy sami dobrowolnie opuszczą wszystkie fikcyjne stanowiska i wystąpią o obywatelstwo Azerbejdżanu” – zaznaczył Alijew.

Alijew stwierdził również, że delimitacja granic powinna odbyć się na warunkach Azerbejdżanu, „to znaczy na uczciwych warunkach”, a traktat pokojowy „powinien opierać się na warunkach międzynarodowych”. Również droga do leżącej na terenie Armenii , azerskiej autonomii Nachiczewan powinna zostać otwarta.

Komentując słowa Alijewa, rzeczniczka przywódcy Karabachu, Lusine Avanesyan, oznajmiła, że jego żądania mają na celu udaremnienie wysiłków zmierzających do zapewnienia długoterminowego pokoju na Kaukazie Południowym. Premier Armenii NikolPaszynian ocenił natomiast, że słowa Alijewa mogą być odebrane jako „odrzucenie porozumień osiągniętych w Brukseli”.

Źródło: ekhokavkaza.com

Opracowanie: BIS –  Biuletyn Informacyjny Studium