„Łukaszenka próbuje wciągnąć do swojej gry bardziej umiarkowaną, jak mu się wydaje, część swoich przeciwników politycznych” — pisze białoruski politolog Alaksandar Kłaskoǔski analizując ostatnie kroki białoruskiego dyktatora, m.in. spotkanie w areszcie z więźniami politycznymi. — „Treść propozycji jest następująca: jeżeli poprzecie „dialog” i „reformę konstytucyjną” wedle moich zasad – wyjdziecie na wolność. A kto jest uparty, długo będzie gnił w więzieniu”.

Politolog zwraca uwagę, że media państwowe ograniczyły się do skąpych doniesień o rozmowie Łukaszenki z więźniami politycznymi, tłumacząc, że „uczestnicy spotkania wspólnie postanowili zachować jego szczegóły  w tajemnicy”.

„Są też informacje, które docierają od adwokatów uwięzionych. Członek Prezydium Rady Koordynacyjnej Maksim Znak powiedział, że to nie były negocjacje, tylko ultimatum. Bloger Siarhiej Cichanoǔski  miał stwierdzić na spotkaniu, że zarzuty przeciwko niemu są bezpodstawne, że kłamią na jego temat  media państwowe, zapytał, dlaczego jego żona Swiatłana została umieszczona na międzynarodowym [rosyjsko-białoruskim] liście gończym i dlaczego Maryja Kalesnikawa, członkini Prezydium Rady Koordynacyjnej opozycji, nie była na spotkaniu” — pisze politolog.

Wreszcie Wiktar Babaryka przekazał poprzez swoich prawników, że sobotnie rozmowy nie mogły być dialogiem, gdyż do prowadzenia dialogu niezbędne jest, aby wszyscy jego uczestnicy byli wolni, mieli równy dostęp do pola informacji, a krąg biorących w nich udział przedstawicieli społeczeństwa był szerszy.

„Jak dotąd Łukaszenka nie zdołał więc narzucić swojej gry drugiej stronie. Warto dodać, że gdyby jeden z więźniów politycznych, choćby Babaryka, zgodził się grać u boku władcy, to po pierwsze nie miałoby to żadnego wpływu na protesty, a po drugie, położyłoby kres karierze politycznej takiego polityka” – podsumowuje Kłaskoǔski.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium