Komentarz: białoruska propaganda już nie straszy obywali NATO

22-10-19 Promocja 0 comment

W Mińsku w połowie października odbyła się konferencja informacyjna NATO, w której uczestniczyła delegacja Sojuszu, kierowana przez zastępcę sekretarza generalnego NATO ds. nowych wyzwań Antonio Missiroli.

W związku z tym białoruski ekspert ds. bezpieczeństwa Andrej Fiodaraǔ na łamach portalu analitycznego nmnby.eu przyjrzał się , jak w oficjalnych mediach naświetlono to wydarzenie i czy zmienił się stosunek do NATO.

Analityk doszedł do wniosku, że NATO przestało być strasznym potworem rodem z sowieckiej propagandy.

Sytuacja jest jednak dosyć dziwna. Na stronie internetowej białoruskiego MSZ podkreślono, że A. Missiroli był najwyższym przedstawicielem Sojuszu Północnoatlantyckiego, który odwiedził Białoruś” – zauważa ekspert, dodając, że z Missirolim nie spotkał się ani szef białoruskiej dyplomacji ani Alaksandr Łukaszenko, regularnie spotykający się z zachodnimi przedstawicielami niższej rangi, na przykład z komisarzami europejskimi.

W rzeczywistości nie ma tu jednak żadnej szczególnej intrygi. NATO oczywiście nie jest już strasznym potworem, ale daleko mu do rangi przyjaciela. Zwłaszcza biorąc pod uwagę wyjątkowo ostrożne podejście do Sojuszu naszego „głównego sojusznika”. Jakikolwiek kontakt wysokich rangą białoruskich urzędników z NATO może spowodować negatywną reakcję Kremla, a to Mińskowi absolutnie nie jest potrzebne” – mówi Fiodaraǔ.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium