Nowy Lenin w Mińsku. Ekspert: Białoruś potrzebuje dekomunizacji
W sobotę w Mińsku na placu w pobliżu fabryki traktorów odsłonięto pomnik Lenina. Zarząd fabryki w ten sposób postanowił poprzeć wniosek weteranów i komunistów. Wcześniej pomnik już znajdował się na placu w miejscu publicznym, jednak przeniesiono go na teren zakładu.
Zwolennicy bolszewików i ich przywódcy nie mogli złożyć kwiatów pod pomnikiem, ponieważ musieli dostać się na terytorium fabryki. Dlatego zwrócili się z wnioskiem do zarządu, żeby rozwiązać ten problem.
Inauguracja pomnika odbyła się 7 listopada – jest to święto państwowe na Białorusi, odwołujące się do obchodzonego w ZSRR święta rewolucji październikowej 1917 r.
– Białoruś potrzebuję dekomunizacji – powiedział w rozmowie z portalem „Biełorusskij Partizan” filozof Uładzimir Mackewicz.
– Spośród wszystkich krajów postsowieckich tylko Białoruś i Kirgistan obchodzą sowieckie święto 7 listopada. Przywódcy próbują grać na nostalgii związanej ze wzrostem poziomu życia białoruskiego społeczeństwa. Jednak ów wzrost nie był tak bardzo związany z rzeczywistym wzrostem gospodarki, ale z możliwością przeprowadzki do miasta dla dużej części ludności wiejskiej.
Jak dodaje, reżim trzyma się nie na samym Łukaszence, a na dziesiątkach tysięcy ludzi tworzących aparat państwowy i strukturę władzy od góry do dołu. Nie jest to jednak większość społeczeństwa, a stosunkowo niewielka grupa ludzi, która utrzymuje kraj w stanie zamrożonym.
Otwarcie pomników Władimira Lenina jest bardzo rzadkim zjawiskiem w ostatnich latach, również na Białorusi. Co więcej, w latach niepodległości liczba pomników Lenina na Białorusi zmniejszyła się o ok. 200.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium