Polski dziennikarz i bloger Tomasz Maciejczuk może zostać deportowany z Rosji. Federalna Służba Bezpieczeństwa zarzuciła mu naruszenie prawa migracyjnego.

27 lutego br. w wynajmowanym przez Maciejczuka mieszkaniu w miejscowości Mytiszczy pod Moskwą policja przeprowadziła przeszukania. Stacja telewizyjna „Zwiezda” poinformowała, że w mieszkaniu znaleziono przedmioty z symboliką nacjonalistyczną. Agencja TASS podała, że rewizji dokonano w ramach sprawy dotyczącej publikowania przez Maciejczuka na portalach społecznościowych materiałów o treści ekstremistycznej.

Dziennikarz został zatrzymany na kilka godzin. Mytiszczyński Sąd Obwodu Moskiewskiego zwolnił go z aresztu. Za naruszenia prawa migracyjnego Maciejczukowi grozi deportacja do Polski lub innego kraju Unii Europejskiej.

Dziennikarz był częstym gościem programów telewizyjnych emitowanych przez rosyjskie stacje państwowe. Zdarzało się, że udział tam kończył się skandalem,( przy czym sceny te najprawdopodobniej były wcześniej „ustawione”, a ich uczestnicy „odgrywali” powierzone sobie role, przyp.ted).

W kwietniu 2016 r. Maciejczuk dostał zakaz wjazdu na Ukrainę. Swoją granicę przed nim może zamknąć również Rosja.

Źródło: newsru.com

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium