Armia Bułgarii nie jest przygotowana na kryzys bezpieczeństwa w regionie
Siły zbrojne Bułgarii nie mają ani broni ani sprzętu, ani odpowiednich ludzi potrzebnych do zmagania się z problemami jakie niosą kryzys na Ukrainie, konflikty na Bliskim Wschodzie oraz Azji, międzynarodowy terroryzm i napływ migrantów. Takie są wnioski po spotkaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego Bułgarii z prezydentem kraju. Do Rady wchodzą szefowie służb bezpieczeństwa, armii, ministerstw oraz ugrupowań parlamentarnych. Spotkanie z prezydentem miało na celu wypracowanie wspólnego stanowiska wobec ukraińskiego kryzysu i obecność wojsk NATO w regionie. Na razie, rząd Bułgarii zgodził się na dyslokację sojuszniczych sił, ale tylko w ramach wspólnego batalionu pod bułgarskim dowództwem.
Armia Bułgaria liczy obecnie ponad 30 tysięcy żołnierzy, uzbrojonych głównie w sowiecką broń.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego poleciła rządowi opracowanie w ciągu dwunastu miesięcy programu inwestycyjnego dla sił zbrojnych w następnej dekadzie.
Jednym z najważniejszych projektów w dziedzinie bezpieczeństwa jest nabycie ośmiu amerykańskich samolotów myśliwskich F-16. Ale do dostawy samolotów dojdzie dopiero w 2025 roku. Bułgaria potrzebuje także wozów pancernych i modernizacji floty.
W 2023 roku, rząd Bułgarii planuje zwiększyć wydatki na obronę do 2% PKB czyli około 1.5 miliard euro.
Innym problemem jest niskie wynagrodzenie personelu wojskowego w wyniku czego braki kadrowe w resorcie obrony wynoszą obecnie ok. pięć tysięcy specjalistów .
Źródło: Euractiv.com
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium