„Władze Białorusi, sądząc po ostatnich wydarzeniach, zamierzają jeszcze mocniej zaatakować Polskę” – sugeruje białoruski politolog Alaksandr Klaskouski. – „Nie bez znaczenia jest fakt, że Mińsk postanowił uderzyć w Polaków m.in. historyczną kartą”.

Łukaszenka w ostatnich dniach przypomniał o „okupacji przez Polskę znacznej części terytorium Białorusi w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku”, wzywając „do aktywniejszego poruszania tematów prześladowań etnicznych Białorusinów w okresie międzywojennym i powojennym, działalności polskich bojówek nacjonalistycznych”, „odwetowych akcji tego państwa”.

„W polscy politycy nie są na tyle szaleni, by próbować odbić obwód grodzieński z kraju sojusznika nuklearnej Rosji” – z sarkazmem kpi z białoruskich władz Kłaskouski. – „Ale oczywiście historyczne pretensje można wyciągnąć kiedy się chce. Polska rzeczywiście uciskała Białorusinów na ziemiach, które znalazły się pod jej rządami na mocy traktatu ryskiego z 1921 r. Ale – chwileczkę! – ziemie te odważnie oddała wtedy Warszawie bolszewicka Moskwa, nie uważając za konieczne konsultowanie tego z Mińskiem. A białoruskie władze nie spieszą się z wyciąganiem historycznych roszczeń wobec Rosji.

Tak więc zarzuty Mińska są bardzo wybiórcze. Najważniejsze jednak, że takie podejście jest absolutnie niekonstruktywne, ponieważ przeszłości nie można zmienić.Tego typu działanie  służy wyłącznie zaostrzeniu konfliktów”.

Zdaniem Kłaskouskiego – ta eskalacja może być wynikiem zimnej kalkulacji. Po pierwsze, ma odwrócić uwagę społeczeństwa od problemów gospodarczych i sfałszowanych wyborów i skierować ją na wroga zewnętrznego. Po drugie, chodzi o to by Warszawa przestała tyle mówić o prawach człowieka i wsparć białoruskąopozycję, a skupiła się na pomocy własnym rodakom objętym represjami reżimu.

„Oczywiście to mało szlachetne metody, ale białoruskie władze grają tak , jak potrafią” – konkluduje Kłaskouski.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium