Kolejne przecieki w sprawie Łukaszenki: im dłużej uchyla się od spełnienia obietnic wobec Moskwy, tym więcej będzie przecieków
W ostatnich tygodniach w sieci pojawiły się rozmowy telefoniczne osób o głosach przypominających głosy rzeczniczki prasowej Alaksandra Łukaszenki, Natalii Ejsmant, jego doradcy Mikałaja Łatyszenki oraz szefa Związku Hokeja na Lodzie Dźmitrija Baskaǔa.
Ostatnio „wyciekło” nagranie rozmowy z 2016 roku, ówczesnego prezydenta Armenii Serża Sarkisjana z samym Aleksandrem Łukaszenką: w trakcie rozmowy Łukaszenka, przyjaciel Ilhama Alijewa, proponuje Armenii, by przekazała Azerom 7 regionów Górskiego Karabachu, wskazując, że Azerbejdżan jest gotowy zapłacić za to „5 miliardów na pierwszym etapie”.
„Im szybciej zbliża się koniec roku, czyli ostateczny termin realizacji „Porozumień z Soczi”, tzw. planu Putina—Patruszewa, tym bardziej Mińsk stara się uniknąć wypełnienia swoich zobowiązań, strasząc czołgami NATO na obrzeżach Moskwy czy wymyślając nowe organy konstytucyjne (Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Narodowe). Natomiast z drugiej strony, tym więcej będzie przecieków poufnych rozmów z udziałem Alaksandra Łukaszenki” — pisze w swojej analizie mińskie Centrum Studiów Strategicznych i Polityki Zagranicznej.
W tekście podkreślono, że nie powinien mylić fakt, iż przecieki te odbywają się przez kanały komunikacji, których redaktorzy znajdują się w Polsce i innych krajach.
„To klasyczna „false flag operation” (operacja pod inną flaga), w której takie kanały są wykorzystywane przez rosyjskie agencje wywiadowcze do kontrolowanego wycieku informacji” — czytamy. — „Możliwe, że kolejne przecieki będą miały bezpośredni związek z tematem „Porozumień z Soczi” i innymi drażliwymi tematami w stosunkach rosyjsko-białoruskich. Strategicznym celem jest skompromitowanie Łukaszenki i ogólnie białoruskich władz”.
Dlaczego wyciekła właśnie rozmowa Łukaszenki z Sarkisjanem sprzed 4 lat?
Centrum Studiów Strategicznych i Polityki Zagranicznej wskazuje, że jest to „aluzja do „porozumień z Soczi”, których realizacja doprowadzi do politycznego samobójstwa Łukaszenki, ale Kreml nie widzi w tym problemu, zwłaszcza, że Mińsk nie tylko zaciągnął zobowiązania, ale także częściowo otrzymywał pieniądze z Moskwy za obietnicę ich spełnienia”.
A więc Moskwa będzie zwiększać presję na Łukaszenkę, aż osiągnie ostateczny rezultat – jego odejście ze sceny politycznej.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium