Sytuacja w Kosowi budzi „duże zaniepokojenie”  Moskwy, oświadczył wiceszef rosyjskiej dyplomacji Aleksandr Gruszko. Jak stwierdził, władze tego regionu, korzystając z poparcia Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, rozpoczęły politykę eskalacji. 

Gruszko zaapelował, by wszystkie kraje mające wpływ na sytuację dążyły do politycznego uregulowania kryzysu. W przeciwnym razie może dojść do destabilizacji całych Bałkanów. 

Sytuacja w Kosowie zaostrzyła się na początku grudnia ub.r. po tym jak władze w Prisztinie rozmieściły oddziały policji w północnej części regionu zamieszkałej przez ludność serbską. 

Pogłębiło to toczący się od kilku miesięcy spór o samochodowe tablice rejestracyjne. Miejscowi Serbowie odmówili używania tablic wydawanych przez kosowskie władze. Za pośrednictwem UE zawarto porozumienie na mocy którego władze Kosowa zobowiązały się nie nakładać kar na osoby, które nie wymieniły tablic, a Belgrad powziął zobowiązanie zaprzestania wydawania rejestracji z inicjałami kosowskich miast. 

Źródło: gazeta.ru

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium