Na Białorusi rozpoczęła się „operacja następca”?
Były premier Białorusi Siarhiej Sidorski wrócił z wizyty w Moskwie. W Rosji przyjmował nominację na stanowisko ministra przemysłu i rolnictwa Euroazjatyckiej Komisji Gospodarczej. Według portalu TUT.BY, w Mińsku Sidorski może zostać szefem administracji prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Portal „Biełorusskij Partizan” zastanawia się co będzie z obecnym szefem administracji Alaksandrem Kasincem?
Według byłej deputowanej Izby Reprezentantów Olhi Abramowej, Kasinca czeka dalsza kariera.
– Łukaszenka już wytypował potencjalnego następcę (lub grupę) – mówi Abramowa. Dodaje, że właśnie Kasiniec mógłby pokierować „operacją następca”.
Z kolei analityk Alaksandr Fiaduta, w roli najbardziej prawdopodobnego „następcy” Łukaszenki widzi obecnego ministra spraw zagranicznych Uładzimira Makieja. Jednak „grupa Makieja” jest w mniejszości i ma dosyć słabą pozycję.
– I tu pojawia się bardzo interesujące środowisko związane z Kasincem, wokół którego skupia się stara i nowa nomenklatura. Walka pomiędzy tymi dwoma grupami może być bardzo interesująca – uważa Fiaduta.
Zdaniem komentatora Ramana Jakauleuskiego istnieje jeszcze trzeci prawdopodobny kandydat.
„– Myślę, że jest nim obecny przewodniczący parlamentu, były premier Miasnikowicz, nazywany także „maskotką nomenklatury”.
Politolodzy uważają, że nie można zapominać również o starszym synu Łukaszenki, Wiktarze, członku Rady Bezpieczeństwa, który w rzeczywistości kieruje siłami bezpieczeństwa.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium