W ostatni dzień czerwca w Mińsku zakończyły się II Europejskie Igrzyska. Czy spełniło się marzenie prezydenta, żeby Białorusini „żyli” tym wydarzeniem? – pyta na łamach gazety „Salidarnaść” Kirył Iwanoǔ.

„Wbrew oczekiwaniom władz, Białorusini nie »żyli« przez ten czas w świątecznym nastroju” – czytamy. – „Faktem jest, że nawet komentatorzy  telewizji państwowej nie mogli ignorować pustych miejsc na stadionach i w strefie kibica. Wielu mieszkańców Mińska było oburzonych blokadą głównych ulic stolicy, z powodu której powstawały ogromne korki”.

Jak dodaje autor, nie udało się też rozwiązać problemów politycznych: „Lista VIP-ów, biorących udział w otwarciu II Europejskich Igrzysk, bardziej niż wymownie mówiła o statusie tego wydarzenia. Z żadnego kraju Unii Europejskiej nie przyjechały do Mińska najważniejsze osoby – nawet z sąsiedniej Polski, Litwy czy Łotwy. Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew wysłał córkę. Serbski prezydent w ogóle nie zjawił się na ceremonii otwarcia, ponieważ obecny na niej był prezydent Kosowa. W rezultacie w łoży VIP obok Łukaszenki znajdowali się czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow, mołdawski prezydent Igor Dodon oraz  rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew, który przybył do Mińska zamiast Władimira Putina”.

Białorusinów oburzyła także wydana na Igrzyska kwota, ujawniona w trakcie zawodów. Wywołało to dodatkową falę krytyki pod adresem władz.

Autor nie pomija plusów Igrzysk. „Pozytywne chwile związane są z oficjalną ceremonią otwarcia Igrzysk, w której było wiele motywów narodowych i historycznych. W komunikacji miejskiej pojawiły się w końcu  komunikaty w języku białoruskim. W metrze zainstalowano stały Internet i możliwość płacenia kartą . Dziesiątki autobusów miejskich z klimatyzacją pozostanie w Mińsku. Z drugiej strony, rodzi się  pytanie: czy nie  można było zrobić tego wszystkiego bez  Igrzysk?” – czytamy.

Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan

Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium