Rosyjski ambasador w Mińsku straszy Białoruś Warszawą. Białoruś jednak chce neutralności?
Na antenie telewizji państwowej „Bełaruś 1” ambasador Rosji na Białorusi Michaił Babicz odniósł się do planów Warszawy dotyczących stworzenia stałej amerykańskiej bazy wojskowej w Polsce. Babicz zauważył, że amerykańska baza jest „ czynnikiem alarmującym”, a Rosja „zwiększy wysiłki by odpowiednio na to reagować” ”.
Atak na Białoruś zostanie uznany za atak na Rosję „z wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami” – dodał ambasador.
Szef projektu analitycznego „Belarus Security Blog” Andrej Parotnikaǔ skomentował w rozmowie z gazetą „Salidarnaść” słowa rosyjskiego ambasadora na Białorusi: „Babicz potwierdził, że kraj, który reprezentuje, zamierza wypełnić, jeżeli się to okaże konieczne, zobowiązania podjęte w umowach dwustronnych. Nie powiedział nic nowego i znaczącego”.
Mówiąc o bazach amerykańskich w krajach sąsiadujących z Białorusią, ambasador Rosji oznajmił: „ Nie przyniesie to nic dobrego ani Polsce, ani krajom bałtyckim, gdzie te bazy będą rozmieszczone . Ale Białoruś jest pod tym względem dobrze chroniona”.
„Jeśli chodzi o podstawy bezpieczeństwa naszego kraju, istnieje oficjalne stanowisko, że rozmieszczenie obiektów zagranicznej infrastruktury wojskowej państw trzecich w regionie prowadzi do zaostrzenia sytuacji” – uważa Andrej Parotnikaǔ. – „Nie mówi się o tym dalej, ale sugeruje się, że władze białoruskie nie chciałyby eskalacji. Dlatego będą kontynuować strategię nie angażowania się w konflikt”.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium