Rosja jest zaniepokojona eskalacją napięcia w Naddniestrzu i uznaje ostatnie incydenty za akty terrorystyczne, oświadczyło MSZ tego kraju. Moskwa liczy, że ich okoliczności zostaną wyjaśnione, stwierdziła rzeczniczka resortu Maria Zacharowa. Działania te, wg Zacharowej, mają na celu destabilizację sytuacji w regionie.

Kilka dni temu w prorosyjskiej separatystycznej republice leżącej na terytorium Mołdawii ostrzelano budynek Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. 26 kwietnia br. miały miejsce eksplozje, w wyniku których zawaliły się wieże radiowo-telewizyjne. Pojawiły się również doniesienia o domniemanym ataku na jednostkę wojskową w pobliżu Tyraspola. W Mołdawii ogłoszono „czerwony” stopień zagrożenia terrorystycznego.

Do incydentów doszło kilka dni po tym, jak rosyjski generał Rustam Minnekajew oświadczył, że celem drugiego etapu tzw. operacji specjalnej na Ukrainie jest przejęcie kontroli nad południem tego kraju i uzyskanie dostępu do Naddniestrza.

Zdaniem ekspertów, wspomniane incydenty można rozpatrywać jako rosyjską prowokację. W Naddniestrzu stacjonuje około 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.

Źródło: gazeta.ru

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium