Podczas dyskusji panelowej na 59. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w której uczestniczyli m.in. premier Armenii Nikol Paszynian oraz premier Gruzji Irakli Garibaszwili, prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew wypowiedział się na temat aren negocjacyjnych.

Alijew ocenił, że jedną z możliwych platform uregulowania stosunków między Baku a Erywaniem jest format brukselski, trójstronny: Azerbejdżan, Armenia i Unia Europejska. Według Alijewa istnieją również amerykańskie i rosyjskie platformy na rzecz ugody ormiańsko-azerbejdżańskiej. Przy czym, jak zauważył, Francja jest nieobecna w tych formatach ze względu na pro-ormiańskie stanowisko władz tego kraju.

Jednocześnie, zdaniem azerbejdżańskiego przywódcy, Grupa Mińska OBWE już nie istnieje. Wg. Alijewa grupa ta nie osiągnęła żadnych rezultatów przez 28 lat, chociaż byli współprzewodniczący wciąż mają pewien wpływ na sytuację w regionie. „Grupa mińska przeszła na emeryturę i praktycznie nie istnieje. Może nadal istnieje tylko na papierze” – podsumował prezydent Azerbejdżanu.

Po trójstronnym spotkaniu z premierem Armenii Nikolem Paszynianem i sekretarzem stanu USA Anthonym Blinkenem Ilham Alijew podkreślił, że wszelkie zapisy dotyczące Karabachu są nie do przyjęcia w przyszłym traktacie pokojowym między Azerbejdżanem a Armenią. 

Mimo to Alijew określił spotkanie jako konstruktywne i wyjaśnił, że omówiono  na nim wiele kwestii, w tym podpisanie w/w porozumienia pokojowego między Armenią a Azerbejdżanem.

Nikol Paszynian podkreślił natomiast determinację strony ormiańskiej w dążeniu do  podpisania porozumienia, które realnie zagwarantowałoby długotrwały pokój i stabilność w regionie. Jednocześnie premier Armenii zwrócił uwagę na nielegalną blokadę korytarza laczyńskiego przez Azerbejdżan i wynikający z niej kryzys humanitarny, ekologiczny oraz energetyczny w Górskim Karabachu.

Źródło: ekhokavkaza.com

Opracowanie: BIS –  Biuletyn Informacyjny Studium