Sytuacja na Ukrainie na zawsze zmieniła relacje pomiędzy NATO a Rosją, oświadczył sekretarz generalny  Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg: „Nie ma nawet cienia szansy, by wyglądały one tak, jak wcześniej”. Jednak kontakty z Moskwą należy w pewnym zakresie zachować, by móc w ten sposób zminimalizować ryzyko. 

Podczas konferencji prasowej po zakończeniu Szczytu NATO w Brukseli Stoltenberg oświadczył, że Sojusz nie będzie wysyłać żołnierzy na Ukrainę, ponieważ doprowadziłoby to do konfliktu zbrojnego z Rosją. 

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow mówił wcześniej, że skierowanie misji pokojowej NATO na Ukrainę nieuchronnie doprowadziłoby do takiej sytuacji. 

W odpowiedzi na zagrożenie rosyjskie Sojusz zamierza wzmocnić swoją wschodnią flankę, kierując tam dodatkowe siły. Ostatnie wydarzenia świadczą, że do historii odszedł zawarty w 1997 r. w Paryżu Traktat Rosja-NATO, w którym obydwie strony oświadczyły, że nie uważają się za przeciwników.

Źródło: gazeta.ru

Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium