Szefowa CKW Białorusi: nie ma znaczenia, czy wybory były demokratyczne
Przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Białorusi Lidzija Jarmoszyna, kilka dni po ogłoszeniu terminu wyborów prezydenckich i parlamentarnych na Białorusi, udzieliła wywiadu gazecie „Komsomolska Prawda Białorusi”.
Wywiad wywołał oburzenie białoruskiej prasy niezależnej „Władze białoruskie regularnie odrzucają krytykę procesów wyborczych w tym państwie uznając ją za tendencyjną. Co więcej, Mińsk zaprasza Zachód by uczył się od Białorusi demokratycznych standardów” – pisze gazeta „Salidarnaść”.
Tym bardziej zaskakujące, są wg gazety wypowiedzi Jarmoszyny dla „Komsomolskiej Prawdy”.
Zdaniem przewodniczącej CKW, sam proces wyborczy nie ma aż tak istotnego znaczenia. Wszystko zależy od osobowości i cech charakteru jednostki, która została wybrana prezydentem. I nie ma znaczenia, na ile demokratycznie to zrobiono.
„Wybory to tylko narzędzie powoływania władzy” – podsumowuje Jarmoszyna.
„Rzeczywiście, w naszych warunkach proces wyborczy odgrywa rolę formalnego narzędzia. Wynik jest przewidywalny w takim stopniu, że wybory mogłyby się odbyć w oparciu o prezydencki dekret w sprawie uznania konkretnej osoby za prezydenta. Kampanie wyborcze to wyłącznie zabieg kosmetyczny, mający usprawiedliwić utrzymanie władzy. Być może tym razem Lidzia Jarmoszina powiedziała trochę więcej, niż chciała”. – konkluduje opozycyjna gazeta.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Biełorusskij Partizan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium