Do 4-ech tysięcy obrazów spłonęło w pożarze największej galerii w Suchumi, poinformowały 21 stycznia abchaskie służby ratunkowe. Do pożaru doszło w budynku Centralnej Hali Wystawowej. Według wstępnej wersji, jego przyczyną było zwarcie.

Władze Suchumi nazwały pożar galerii „niepowetowaną stratą” dla abchaskiej kultury.

„Można powiedzieć, że wszystko spłonęło. Na pierwszym piętrze budynku Centralnej Hali Wystawowej znajdowały się zbiory Narodowej Galerii Obrazów, ponad 4000 egzemplarzy” – powiedziała dziennikarzom pełniąca obowiązki ministra kultury nieuznawanej Republiki Abchazja Dinara Smyr.

Jak później poinformowano, udało się uratować jedynie 200 obrazów. Ocalałe dzieła zostaną odrestaurowane przez rosyjskich specjalistów.

Młodzieżowa abchaska organizacja pozarządowa ҲaraҲPitsunda obwinia władze samozwańczej republiki za pożar hali wystawowej podkreślając, że rząd okupowanego regionu ma na rękach „krew kultury”.

Organizacja zauważa, że nikt jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, co region stracił w wyniku pożaru galerii –  „są tacy, którzy się domyślają”, „zbiorowy żal” nie został jeszcze sobie uświadomiony.

Abchaska młodzież uważa, że pożaru można było uniknąć, gdyby władze przekazały artystom galerię sztuki, gdyż w dotychczasowej przestrzeni nie przestrzegano warunków przechowywania dzieł sztuki.

„Straciliśmy nie tylko obrazy. Nie tylko rzeźby. Straciliśmy naszych przyjaciół, naszych wielkich mistrzów, naszych bliskich. I straciliśmy samych siebie. Rzeczy, które czyniły nas nami.

Wszystko, co dziś spłonęło, można było uratować. Mogło zostać ocalone, i próbowano je ocalić. Artyści od lat domagają się od rządu galerii sztuki. Problem warunków przechowywania rzeźb i obrazów jest podnoszony od lat. Były wystawy, były akcje, były przemówienia poświęcone temu problemowi. Nikt nie chciał go rozwiązać” – oświadczyła ҲaraҲPitsunda.

Źródło: newsgeorgia.ge, sova.news

Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium