Zachodnie media o spotkaniu Donalda Trumpa z Petrem Poroszenką: upokorzenie czy uznanie?
Amerykańskie media opowiadające po stronie demokratów krytykują Donalda Trumpa za zimne przyjęciu ukraińskiego prezydenta. Nie zgadzają się z tym media pro republikański podkreślając, że liczy się nie splendor, a realna polityka.
Debata na łamach zachodniej prasy miała miejsce z okazji spotkania prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki z prezydentem USA Donaldem Trumpem, wiceprezydentem Mike’em Pence’m oraz doradcą prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego H.R. McMasterem, które miało miejsce 20 czerwca. W rozmowach uczestniczyli również minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin, ambasador Ukrainy w Waszyngtonie Waleryj Czałyj i ambasador USA w Kijowie Marie Jovanovich.
„Kiedy Petro Poroszenko przybył do Zachodniego Skrzydła Białego Domu, Donald Trump nie powitał go na dziedzińcu, chociaż robił to w przypadku wizyt innych prezydentów” – tak o wtorkowym spotkaniu napisała na swojej stronie internetowej telewizja CNN. Kanał przypomina, że prezydent USA ciepło witał przywódców Rumunii i Panamy, znajdując czas na rozmowę „ w cztery oczy”. Tymczasem w przypadku prezydenta Ukrainy, mimo strategicznego znaczenia tego kraju, Donald Tramp postąpił inaczej. Jednakże urzędnicy z administracji Trumpa odrzucają oskarżenia CNN, że prezydent Ukrainy został „upokorzony w Białym Domu”. Zwracają uwagę, że Poroszenko spotkał się z czołowymi postaciami z otoczenia amerykańskiego prezydenta i że „żaden zagraniczny przywódca nie miał takiego przyjęcia”.
Związana z Republikanami gazeta Chicago Tribune uznała, że w Białym Domu Poroszenko został przyjęty „skromnie”, zauważając jednocześnie, iż nie oznacza to osłabienia amerykańskiego poparcia dla Kijowa. „Sytuacja nie uległa pogorszeniu (…) Wsparcie jest wyrażane przez politykę, a nie przez spotkania”, – mówi na łamach gazety dyrektor Wilson Center’s Kennan Institute Matthew Royansky. Autor artykułu podkreśla, że polityka USA wobec Ukrainy się nie zmieniła.
Z kolei wg brytyjskiego The Guardian prezydent Ukrainy został dużo cieplej przyjęty w Pentagonie, gdzie z honorem powitał go sekretarz obrony James Mattis. „USA są po waszej stronie. Wspieramy was w przeciwstawianiu się zagrożeniom dla suwerenności, międzynarodowego prawa i światowego porządku” – powiedział Mattis. Dodajmy, że USA przekazują sprzęt i szkolą żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy, ale nie dostarczyły Ukrainie śmiercionośnej broni, mimo wielokrotnych próśb ze strony Kijowa. „Nie wykluczamy takiej możliwości w przyszłości. Ukraina ma prawo do obrony przed rosyjską agresją. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni przemocą na wschodniej Ukrainie. Będziemy starali się zmusić Rosję do realizacji zobowiązań wynikających z mińskich porozumień. A amerykańskie sankcje będą obowiązywać dopóki Moskwa nie zrezygnuje z działań, które doprowadziły do wprowadzenia tych restrykcji„- powiedział rzecznik Pentagonu kapitan Jeff Davis.
Dodajmy, że Ukraina osiągnęła swój cel strategiczny czyli doprowadzenie do pierwszego spotkania Petra Poroszenki z Donaldem Trumpem przed zaplanowanymi na lipiec pierwszymi rozmowami nowego amerykańskiego przywódcy z Władimirem Putinem.
Źródło: Zwierciadło Tygodnia
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium