Białoruś: Rosyjski ekspert o skutkach ultimatum
Na Białorusi w niedzielę i poniedziałek, po ogłoszeniu przez opozycję ogólnokrajowego strajku zatrzymano setki ludzi. Ultimatum żądające ustąpienia Alaksandra Łukaszenki postawiła 13 października Swiatłana Cichanouska. W odpowiedzi na jej apel, w tej chwili na Białorusi strajkują zakłady pracy i studenci.
Zdaniem rosyjskiego politologa Gleba Pawłowskiego, opozycji udało się rozegrać Łukaszenkę:
– Ultimatum to nie tylko technika, to test wskazujący, jaką realną władzą dysponują protestujący . Faktem jest, że na Białorusi mamy teraz do czynienia z dwuwładzą – uważa ekspert.
Zdaniem Pawłowskiego ruch protestu na Białorusi dysponuje realną siłą, a ultimatum jest sposobem na jej urzeczywistnienie.
– Może to nie zadziała szybko, ale teraz ultimatum Tichanouskiej, choć akcje są pokojowe, zmieniło protesty w polityczną pięść – zauważa politolog.
Ponadto na Białorusi pojawiły się siły, których w jeszcze nie było w sierpniu: – Białoruska gospodarka jest teraz w fatalnym stanie, to nie może trwać długo. Putin także nie może zbyt długo czekać – zwłaszcza biorąc pod uwagę wybory w USA, gorący punkt, do którego się zbliżamy. Jeżeli wygra Biden, przeciwko Kremlowi mógłby zawiązać się naprawdę niebezpieczny sojusz amerykańsko – europejski. Wtedy Białoruś może stać się elementem „przeciągania liny”, a Putin nie ma już czego ciągnąć, bo staje się to dla niego zbyt kosztowne – mówi Pawłowski.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium