Oligarcha Juryj Czyż zatrzymany. Poszło o lojalność?
Jak się dowiedziała się w środę “Nasza Niwa”, 15 marca został zatrzymany białoruski oligarcha, niegdyś “portfel” Łukaszenki, biznesmen Juryj Czyż. Wraz z nim zatrzymano szefów kilku firm, które biznesmenowi udało się zachować po klęsce jego imperium (w marcu 2016, kiedy popadł w niełaskę). Organy ścigania aresztowały Czyża najprawdopodobniej za stare długi.
– Nie mogę powiedzieć, że jestem zdziwiony, bo taka jest praktyka ostatnich dziesięcioleci. Wielu biznesmenów zostało zamkniętych, gdy np. ich konkurenci znaleźli dostęp do organów ścigania czy Administracji Prezydenta – komentujedyrektor Instytutu “Strefa Polityczna” Andrej Kazakewicz.
– Czyż był kiedyś „kimś”, teraz jest „jednym z…”. Uznałbym to po prostu za jeden z epizodów “interakcji” między władzą a biznesem. A jeśli nie chodzi o konkurencję, to być może państwo chce dostać pieniądze tej osoby. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że teraz państwo wykorzystuje biznesmenów, do likwidowani “dziur” w budżecie–twierdzi politolog.
Opisując sytuację, w której obecnie znajdują się wszyscy białoruscy biznesmeni, Kazakewicz zwraca uwagę na tych, którzy są w “pierwszej” linii ryzyka.
– Może to spotkać absolutnie każdego, kto jest podejrzany o naruszenie „nieformalnych zasad” ustanowionych przez system. Załóżmy, że dana osoba nie chce co miesiąc przekazywać 10% swojego dochodu na jakiś fundusz. Wtedynarusza te „nieformalne zasady”. Łukaszenka może to odebrać jako zdradę, bo a nuż ten biznes był zaangażowany w finansowanie jakichś projektów politycznych ? W rezultacie tylko ci, którzy wykazali się absolutną lojalnością podczas kryzysu politycznego, w najbliższej przyszłości mogą czuć się względnie bezpieczni. A i to nie na pewno” – uważa ekspert.
Źródło: Nasza Niwa, Biełta, BiełaPAN, Salidarnaść, Biełaruski Partyzan
Opracowanie BIS — Biuletyn Informacyjny Studium