W Kazachstanie nasilają się protesty
5 stycznia nasiliły się antyrządowe protesty w Kazachstanie. Manifestujący zlekceważyli ostrzeżenia urzędników i zignorowali nałożony dzień wcześniej stan wyjątkowy
Policja próbowała powstrzymać tłumy, ale demonstranci przerwali kordon funkcjonariuszy i dostali się do centrum Ałmaty. Dziennikarze serwisu informacyjnego Vlastpoinformowali o kilku podpalonych samochodachpolicyjnych. Około południa duża grupa demonstrantów, licząca tysiące osób przedostała się na teren wokół budynku ratusza na placu Republiki. Wkrótce potem z różnych części budynku zaczął wydobywać się czarny dym. Wg. agencji informacyjnej KazTag około 20 żołnierzy Gwardii Narodowej zostało zaatakowanych niedaleko budynku ratusza, a pięciu z nich ma być w ciężkim stanie.
Pracownicy służby zdrowia w Ałmaty powiedzieli, że 190 osób, w większości funkcjonariuszy policji, było leczonych w miejskich szpitalach z powodu obrażeń odniesionych podczas nocnych zamieszek. Według medyków cztery z siedmiu osób na oddziale intensywnej terapii to policjanci.
Po wygaśnięciu starć wokół ratusza tłumy skierowały się w stronę położonej niedaleko rezydencji burmistrzaAłmaty. W innej części miasta podpalono siedzibę rządzącej partii Nur Otan.
Protestacyjne wiece odbywają się również w innych regionach kraju, w tym w obwodzie mangystauskim, który podobnie jak Ałmaty i miejscowości wokół, został objęty do 19 stycznia stanem wyjątkowym. W Aktobie, mieście w pobliżu granicy z Rosją, około 1700 kilometrów na północny zachód od Ałmaty, około 1000 osób zgromadziło się wokół siedziby lokalnejadministracji . Serwis informacyjny Orda.kz poinformował, że policja nie przeszkadza protestującym. W mieście Taraz, około 400 kilometrów na zachód od Ałmaty, gubernator regionu Berdibek Saparbajewrównież poinformował o licznych protestach. Co najmniej 10 radiowozów zostało podpalonych, a tłum zaatakował budynek administracji i lokalny bank.
Nastroje antyrządowe pociągają za sobą negatywne efekty gospodarcze. Grupa robotników na gigantycznym polu naftowym Tengiz na zachodzie miała także zorganizować demonstracje i odmówić przystąpieniu do pracy. Przedstawiciel firmy zarządzającej polem naftowym poinformował dziennikarzy, że obecnie trwają negocjacje z protestującymi , a niektórzy z nich nawet powrócili do pracy.
W desperackiej walce, by powstrzymać narastające nastroje antyrządowe, prezydent Kasym-ŻomartTokajew rozpoczął dzień od przyjęcia dymisji rządu. Stanowisko premiera objął dotychczasowy wicepremierAlichan Smailow.
Protesty, które trwają w Kazachstanie od 2 stycznia rozpoczęły się w zachodnim mieście naftowym Żangaözen. Ich powodem był nagły wzrost cen gazu skroplonego LNG, będącego popularnym paliwemsamochodowym. Demonstracje szybko się objęły obwódmangystauski, a następnie wiele innych miejscowości na zachodzie kraju, w tym miasta Aktau, Atyrau i Aktob.
Wzrosty cen paliwa był bezpośrednią przyczyną zamieszek, jednak demonstracje szybko przekształciły się w protest przeciwko polityce władz i korupcji.
Źródło: Eurasianet
Opracowanie BIS – Biuletyn Informacyjny Studium